piątek, 27 kwietnia 2018

Magdalena Majcher "Wszystkie pory uczuć. Wiosna"




Autor: Magdalena Majcher
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 14 marca 2018
Liczba stron: 400
Seria: Wszystkie pory uczuć tom 3











Nie zawsze życie daje nam to, czego pragniemy najbardziej na świecie... Nie zawsze spełnienie naszych marzeń odbywa się wedle zaplanowanej drogi... Czasami los bywa okrutny i zaskakuje nas, wpływając na decyzje i kolejno stawiane w przyszłość kroki. Niejednokrotnie jesteśmy źli, że nie daje nam radości, szczęścia, miłości... Że nie spełnia wypowiadanych szeptem próśb... Czego skutkiem są nasze łzy, odgrodzenie się od świata i ludzi, zamknięcie w szczelnej skorupie oraz egzystowanie każdego dnia...

Aktualne życie Eweliny składa się z czekania... Czekania na ten jeden wymarzony, wyśniony i niezwykły telefon! Trudno jej skupiać się na prozaicznych czynnościach i wbrew zakazowi w pracy nosi komórkę w kieszeni, by móc niezwłocznie odebrać i usłyszeć 'mamy dla Was dziecko'.

Ewelina i Adrian Barteccy to małżeństwo z Katowic, które jest zmęczone obecnością obcych osób w swoim życiu, ale zdecydowali się na adopcję i muszą dzielnie pokonać cały proces, choć... bywa trudno. Do adopcji trzeba dojrzeć, być całkowicie przekonanym do tego sposobu na bycie rodzicem. Nie wszystkie pary przejdą pomyślnie tę ścieżkę. Pomimo chęci, by 'ukoronować' swoje małżeństwo, czyli wzbogacić je o małego człowieka, miewają wątpliwości czy dadzą radę. Na szczęście mogą liczyć na siebie - Ewelina szczególnie wie, jakie to ważne, gdy to już drugie jej małżeństwo. Dlaczego pierwsze się rozpadło? Z powodu jej bezpłodności... Jak bardzo odejście partnera wpłynęło na jej samoocenę i przyszłość? Jak długo musiała przyzwyczajać się do myśli, że obok jest ktoś, komu zależy i kto dla niej jest szczególny?

"Kiedyś wydawało jej się, że wie, czym jest miłość. Że uczucie dwojga ludzi powinno ogłuszać, zwalać z nóg, zatykać dech w piersiach, ale dzisiaj wiedziała, że prawdziwa miłość 
to nie porywy namiętności podsycane solidną dawką szaleństwa. 
Miłość składa się z codzienności, spokoju, dojrzałości, i tych najtrudniejszych decyzji, 
jakie przychodzi podejmować każdego dnia." *

Piotrek ma dziewięć lat, jednak ma znaczne opóźnienia w stosunku do rówieśników, gdyż urodził się z alkoholowym zespołem płodowym (FAS). Jest synem Moniki, której sylwetkę mieliśmy okazję poznać w powieści "Wszystkie pory uczuć. Jesień". Dziecku z tak poważnymi problemami jakie wystąpiły u chłopca, trudno jest znaleźć dom... Tak chorego dziecka nikt nie chce... Co oczywiście dodatkowo wywołuje u niego lęk, niepokój, brak zaufania czy niepewność. Czy znajdzie się para, która otworzy przed Piotrkiem serca? Jak zareagują ich najbliżsi na nowego członka rodziny?

Kobiety będące w ciąży mają dziewięć miesięcy czasu, by przygotować się na chwilę, kiedy staną się pełnoprawnymi matkami. Ale dla kobiet, które tak jak Ewelina, nie mogą urodzić swojego maleństwa i po pokonaniu wielu życiowych zakrętów oraz wyboistych dróg, decydują się na adopcję, okres oczekiwania na pojawienie się dziecka w życiu wygląda inaczej. Do ostatniej chwili nie wiedzą jakiej będzie płci czy ile będzie miało miesięcy lub lat... Jakie będzie miało schorzenia, jakie potrawy będzie lubiło, jak spędza wolny czas. Wszystkiego muszą się nauczyć - i dziecko, i rodzice.

Magdalena Majcher poruszyła niezwykle ważną, ale i trudną tematykę jaką jest przysposobienie i wychowywanie niejako obcego dziecka. Opisała procedury, jakie muszą przebyć rodzice adopcyjni oraz wątpliwości nimi targające - czy pokochają dziecko? Czy będą potrafili je poznać i wyznaczyć swoje granice czy obowiązki? Czy 'świeżo upieczeni' rodzice adopcyjni zyskają wsparcie rodziny?

"Tu nie więzy krwi są najważniejsze, a miłość poczucie bycia jednością..." **

To już trzeci tom cyklu a ja wcale nie czuję jakbym była mniej zaskoczona niespodziankami fabuły. Majcher przybliżyła nam nie tylko temat adopcji, ale również uczuliła na picie alkoholu w ciąży. Pokazała czym ta 'przyjemność' może skończyć się dla dziecka. Udowodniła, że poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi rzutującymi na jego przyszłość matka może odebrać mu szczęśliwe dzieciństwo i marzenia.

Autorka stworzyła książkę, która bardzo mocno opiera się na emocjach - w powieści znajdziecie całą ich gamę. Dzięki zastosowanemu zabiegowi retrospekcji czytelnik ma szansę poznać nie tylko aktualne działania i problemy bohaterów, ale również ich życie sprzed roku czy pięciu lat, co pomaga zrozumieć ich postępowanie.


"Odważny człowiek to nie ten, który się nie boi, ale ten, który potrafi pokonać strach." ***


Podsumowując - powieść Magdaleny Majcher jest niezwykłą historią spotkania obcych ludzi, którzy powoli zbliżają się do sobie, obdarzają zaufaniem, miłością a później podejmują wspólnie ogromnie dla nich ważną decyzję - chcą zostać rodzicami adopcyjnymi. "Wszystkie pory uczuć. Wiosna" jest powieścią o prawdziwej miłości, radości, bólu, euforii, pragnieniu rodzicielstwa, niesprawiedliwym życiu, popełnianiu błędów, ale również o tym, jak ważne jest to, by mieć cel. Przekonajcie się sami, że warto!



* M. Majcher, "Wszystkie pory uczuć. Wiosna", Wyd. Pascal, Bielsko-Biała 2018, s. 103
** Tamże, s. 145
*** Tamże, s. 194



"Wszystkie pory uczuć. Jesień"
"Wszystkie pory uczuć. Zima"
"Wszystkie pory uczuć. Wiosna"
"Wszystkie pory uczuć. Lato"



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki




Za możliwość przeczytania książki
dziękuję


czwartek, 26 kwietnia 2018

Przerwa blogowa

źródło
Kochani,

znikam na czas nieokreślony...
Na jutro ustawiłam recenzję, więc już pójdzie, ale...
nie wiem kiedy wrócę...

wtorek, 24 kwietnia 2018

Nanogram wywiadu, czyli... jedno pytanie... #6






Nanogram wywiadu, czyli... jedno pytanie... Na tworzenie pytań i odpowiedzi a potem czytanie długich wywiadów nie zawsze jest czas - u mnie to krótka i zabawna formuła, którą przedstawię polskim pisarkom i pisarzom :)


W pierwszej odsłonie pod nazwą 'bezludna wyspa' pytanie brzmi:

"Zostajesz wysłana/-y na bezludną wyspę. Masz możliwość zabrania ze sobą jednej książki, jednego przedmiotu oraz... jednej osoby, której dotąd nie znałaś/-łeś... Przedstaw swoich towarzyszy :)"




A co na bezludną wyspę zabrałaby Anna Dąbrowska
Matka, żona i jak sama mówi 'właścicielka najbardziej leniwego kota na świecie'. Zadebiutowała - pod pseudonimem Laven Rose - powieścią 'Stalowe serce', później wydała jeszcze m.in. 'W rytmie passady', 'Nakarmię cię miłością' czy 'Nauczyciel tańca'.

Oto słowa Ani:

Pustą książkę o czystych kartkach, żebym mogła ją zapełnić i napisać być może moją najlepszą powieść.
Z przedmiotów to byłaby latarka, bym mogła pisać nocami i oświecać sobie drogę na nieznanej wyspie, a z osób...hm jeśli do tej kategorii, zaliczysz mi zwierzątko, to zabieram złotą rybkę by spełniła moje chociaż trzy życzenia. A jeśli ma to być nieznana osoba, to zabrałabym kogoś, kto umie śpiewać, bo nie wyobrażam sobie nie słuchać jakiegoś śpiewającego głosu przez kilka dni.
 

Krótko a jak interesująco :)

niedziela, 22 kwietnia 2018

Monika Oleksa "Spacer nad rzeką" - Zdaniem Katji - post gościnny

źródło
Cały tekst dostępny na blogu Katji



   „Spacer nad rzeką” to opowieść o młodej mężatce z Warszawy, która przyjeżdża do Kazimierza nad Wisłą by tutaj w rodzinnym domu swojego ukochanego męża Pawła  spędzić okres ciąży. Doktorówka -bo taka nazwę ma ten dom, oraz jej mieszkańcy z serdecznością przyjmują Zosię Rybicką i otaczają opieką. Główna bohaterka Zosia poznaje mieszkańców Kazimierza, a coraz dłuższe spacery pozwalają odkrywać przepiekane nadwiślańskie krajobrazy i okoliczne urokliwe miejscowości. Młoda kobieta dość szybko orientuje się,że na kazimierskim domu i zamieszkującej go rodzinie ciąży jakąś mroczna tajemnica, która przysłania radość codziennego życia rodziny Rybickich. Powoli, małymi kroczkami  dowiaduje się prawdy i próbuje  pogodzić zwaśnionych braci, przywrócić dziecku ojca, a żonie męża. Na sobie samej przekonuje się, że życie potrafi pisać różne scenariusze.
Recenzja


"Życie jest sztuką-szepnął, zapatrzony w dal, ponad czubki drzew z białymi zawiązkami kwiatów. 
Chociaż niekoniecznie chcesz grać właśnie w tej, której bohaterem się stałeś".**
 
  „Spacer nad rzeką” jest pierwszą książką autorstwa Pani Moniki Oleksy jaką przeczytałam. I powiem Wam, że już dawno nie czytałam tak niepowtarzalnej, wyjątkowej powieści, napisanej z ogromną dbałością o szczegóły. Pisarka na kartach "Spaceru nad rzeką" porusza różne tematy z którymi człowiek spotyka się na co dzień.Nieśmiałość, niepewność, radość przez łzy, czy też smutek. Oleksa bardzo wyraźnie podkreśla, że często za uśmiechem osób bliskich kryje się  ból i cierpienie. Jednoczenie dodaje, że szczera rozmowa może zmienić wszystko i dać siłę na lepsze jutro. Bo przecież człowiek nie zawsze jest zadowolony ze swojego życia i niejednokrotnie gubi się w swojej codzienności. Wtedy tak, jak u bohaterów powieści,  pojawia  się żal, rozpacz i nie do końca przemyślany czyn, który rani bliskich i powoduje, że życie już nie jest takie same. A czasu nie da się cofnąć. Pozostaje tylko wybaczenie. Ale czy wszystko da się wybaczyć? Czytelnik zadaje sobie pytanie,czy o czynach, które zostały popełnione w przeszłości można zapomnieć?
Kim jest Julia, dlaczego pojawienie się Mikołaja wywołuje tyle negatywnych emocji?
Główni bohaterowie dostarczają czytelnikowi wiele emocji, od radości poprzez rozpacz, złość, czy też niechęć do ich samych. Niejednokrotnie byłam zła na decyzje, słowa czy postępowanie Julii, Mikołaja Bożeny. Jednak dochodzę do wniosku, że przy bliższym poznaniu być może z niektórymi z nich mogłabym się zaprzyjaźnić. Akcja powieści nie pędzi. Pojawiająca się historia Julii powoduje, że nie da się tak szybko  oderwać od kolejnych rozdziałów.Na pewno nie jest to książka na 5 minut....
Monika Oleksy zadbała o ucztę dla oczu czytelnika. Tłem powieści jest  malowniczy Kazimierz nad Wisłą, który zaprasza w swoje progi każdego z nas.. Pisarka nie zapominała o wiosennej,  budzącej się do życia przyrodzie, którą poznajemy podczas spacerów bohaterów nad tytułową rzeką. Z kart powieści promieniuje ciepło rodzinnego domu, o którym tak wielu marzy i  którego nigdy nie zaznaje. Bardzo spodobał mi się opis wieczoru „jajcowania”, który przenosi czytelnika  w świat magii - kobieta ciężarna jest symbolem przynoszącym szczęście, a czas spędzony na malowaniu pozwala zregenerować siły, wzajemnie się wesprzeć i podkoloryzować życie, które jest czasami szare i bardzo przygnębiające.
"Spacer nad rzeką" to powieść wydana przez wydawnictwo Filia, zawierająca aż, uwaga, 493 strony. Losy bohaterów  pisarka zamknęła w 10-ciu  rozdziałach. Ktoś zapyta? Czy jest to romans? Nie odpowiem, bo każdy z nas na to pytanie musi odpowiedzieć sobie sam. Pani Oleksa pisze o szeroko pojętym  bagażu doświadczeń, o codzienności, o samotności, by w pełni ukazać wiele twarzy miłości. Zarówno tej rodzicielskiej, jak i małżeńskiej, trudnej i niespełnionej. Uczuciu, które daje nadzieję i zabija, które uwidacznia się i zostaje schowane na dnie serca.
 "Odnalazłem cię na końcu świata tylko po to, by dowiedzieć się, że istniejesz. Co mi z tej świadomości, skoro wiem, że nigdy nie będę mógł wyznać przed światem, jak bardzo cię kocham?"***

Powieść jest pełna przepiekanych przemyśleń, wskazówek, złotych myśli, dlatego sądzę, że  każda z nas, czytelniczek, bez względu na swój wiek, doświadczenie życiowe  znajdzie coś dla siebie, coś co być może pozwoli na rozwikłanie spraw, które do tej pory wydawały się nie do rozwiązania.


Ja gorąco polecam!


 Katja



**"Spacer nad rzeką, s.379
***Spacer nad rzeką, s.424


* * * * *



Za książkę dziękuję


sobota, 21 kwietnia 2018

Wyniki konkursu z Ariolem!

Konkurs z Ariolem zakończony!

Zgłosiło się 5 osób - ogromnie żałuję, że tak mało... liczyłam że będzie więcej chętnych na poznanie tej serii, byłoby też więcej nagród...

Ale życie - 5 zgłoszeń - zatem zwycięzców będzie 2.

Do jury zaprosiłam moją córkę - każda z nas wybrała swojego faworyta.

Oto zwycięzcy:

Agnes
Dzieciństwo spędziłam na wsi, zaznajomiona więc jestem z obowiązkami gospodarskimi. Mniej zaznajomiony był kuzyn z miasta, który do nas przyjechał na jakiś czas, zapału za to miał co niemiara.
Razu pewnego prosiaki nam uciekły z ogrodzenia, poprosiliśmy więc kuzyna, żeby się tym zajął - w domyśle, żeby zagnał je z powrotem. On zaś podszedł do sprawy w typowo łowiecki sposób. Podkradł się, rzucił szczupakiem i złapał prosiaka w objęcia. Dźwignął z wysiłkiem i sapiąc (prosiaczek były tłuściutki) zaniósł do ogrodzenia. Zwierzątko było tak zdziwione, że nawet nie kwiczało za bardzo, my zaś kwiczeliśmy z uciechy, bo taki sposób zaganiania nierogacizny bardzo nas ubawił :))) Kolejne prosiaki już zagnaliśmy wspólnie :)


Magda Zając
Mój kociak lubi zaczepiać mojego psa. Szczególnie wieczorem. I tak, pewnego wieczoru ja oglądałam serial wygodnie leżąc w łóżku, psiak leżał koło mnie, a kot właśnie przyszedł do pokoju. Na początku po prostu ułożył się na mnie i trochę pospał. Ale po pewnym czasie to mu się znudziło, więc zaczął drażnić psa, który nie miał na to ochoty. Więc się zdenerwowałam i grożąc mu palcem powiedziałam, by przestał. A ten zaczął mi grozić swoją łapką, pokazując, że jeden to on jest panem tego domu i to jego trzeba się słuchać a nie mnie, po czym po prostu wrócił do spania. :)




Serdecznie gratuluję!
Bardzo proszę o Wasze adresy na mojego maila - w tytule wpiszcie 'Ariol - adres'.

piątek, 20 kwietnia 2018

Nanogram wywiadu, czyli... jedno pytanie... #5



Nanogram wywiadu, czyli... jedno pytanie... Na tworzenie pytań i odpowiedzi a potem czytanie długich wywiadów nie zawsze jest czas - u mnie to krótka i zabawna formuła, którą przedstawię polskim pisarkom i pisarzom :)


W pierwszej odsłonie pod nazwą 'bezludna wyspa' pytanie brzmi:

"Zostajesz wysłana/-y na bezludną wyspę. Masz możliwość zabrania ze sobą jednej książki, jednego przedmiotu oraz... jednej osoby, której dotąd nie znałaś/-łeś... Przedstaw swoich towarzyszy :)"


źródło


Tym razem z mojego pytania będzie starała się wybrnąć... Liliana Fabisińska - autorka książek dla dzieci i dorosłych m.in. serii Jak pies z kotem, 'Córeczka', 'Śnieżynki', właścicielka gadającej papugi. Z wykształcenia kryminolog i pedagog, uwielbiająca podróżować.


Książka: "Jednoroczna wdowa" Johna Irvinga. Czytałam ją wiele razy, chodziłam po Amsterdamie jej tropami i mogę wracać do niej chyba w kółko... Chociaż, nie, zaraz, zmieniam zdanie! Poproszę, zamiast książki już wydrukowanej, o baaardzo gruby pusty notes (mam kilka takich, w których zmieściłaby się cała Trylogia)!

Przedmiot: Długopis (a najlepiej zbiorcze opakowanie promocyjne z supermarketu, dziesięciopak długopisowy na przykład). Dzięki niemu mogłabym w tym pustym notesie pisać swoją własną książkę. To chyba zajęłoby mi jeszcze więcej czasu niż uczenie się na pamięć "Jednorocznej wdowy". Wyrwałabym też kilka kartek, żeby napisać listy do przyjaciół... Nareszcie miałabym na to czas.

Osoba: Hmm, chyba zrezygnuję z tej możliwości. Nie wiem, jak duża jest ta wyspa i czy nie wchodzilibyśmy sobie za często w drogę. A ja się zaprzyjaźniam powoli... i nawet od najbliższych muszę czasami uciec i pobyć chwilkę sama. A więc wszystkie atrakcyjne, elektryzujące nazwiska ze świata kultury, z którymi chciałabym rozmawiać przez dzień, dwa albo tydzień, na dłuższą metę mogłyby okazać się trudne do zaakceptowania... a im pewnie też byłoby trudno wytrzymać w moim towarzystwie. Jeśli mogę, zamienię człowieka na psa. Najchętniej mojego, ale pewnie nie wolno... a więc; na dowolnego psa ze schroniska. Z nim na jednej wyspie na pewno się dogadam! 


Ogromnie ciekawe odpowiedzi! Czytałam z zainteresowaniem, Wy też? :)

czwartek, 19 kwietnia 2018

Ewa Zdunek "Mediatorka"




Autor: Ewa Zdunek
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 4 kwietnia 2018
Liczba stron: 316











Mediacja jest metodą rozwiązywania sporów, gdzie zwaśnione strony mają szansę na porozumienie w obecności osoby trzeciej. Mediator musi zachować dystans, nie może wyrażać swoich opinii ani uczuć jednocześnie starając się dociec do prawdy tworząc ugodę.

Ogromnie oryginalny i rzadko spotykany w literaturze temat, prawda? Ewa Zdunek podjęła się napisania historii, w której główną bohaterką jest Marta, która wraz z przyjaciółką prowadzi biuro mediatorskie. Jest rozwódką z dwiema córeczkami, w tle zaś wyłania się dość nietypowy konflikt z rodzicami oparty przede wszystkim na braku czułości ze strony matki. Dlaczego Marta jest traktowana 'po macoszemu'? Dlaczego w domu rodzinnym spotkała się głównie z chłodem i posępnym wzrokiem matki a ojciec nie zrobił nic, by zbliżyć się do córki? Jakby tego było mało, 
bohaterka zostaje potrącona przez samochód...  
Czy to był przypadek? 
Później znikają jej córki...
Czy wróciły z wakacji z ojcem? 
A może dziadkowie spełnili groźbę?
Kto wie gdzie one są?

Prywatne życie Marty staje się sprawą dość kryminalną... Wypadek, porwanie, były mąż, detektyw... Wszystko to składa się na emocje i wyczekiwanie na wyjaśnienie... Jednak sporo faktów mnie tutaj zaskoczyło - przede wszystkim tajemnicze zachowanie rodziców Marty, lęk młodej kobiety przed dyktaturą matki a już fakt, iż bohaterka skupiła się na mediacji w szkole na tyle, że jej tęsknota za córkami przygasła i zapomniała o ciszy ze strony detektywa, który poszukiwał dziewczynek... 
Dla mnie to niepojęte!!!
Pomaga w sprawach innych a jej własne życie się sypie...
Bycie mediatorką zupełnie nie pomaga jej w prywatnych problemach.
Czasami jej zachowanie jest irracjonalne!


Bardzo się cieszę, że mogłam poznać pracę mediatora (w której najważniejszy jest początek i pytanie "o co chodzi stronom?/co chcą osiągnąć?") i dowiedzieć się jakimi sprawami się zajmują. Choć nie wszystkie są łatwe, często trwają dłużej niż się zakłada a ich wynik bywa zaskakujący, nie tylko z uwagi na uzgodnienia ugody, ale również tego, jak los pokieruje życiem stron. A życie jak wiecie bywa interesujące, intrygujące i pełne niespodzianek.

Momentami było jak w filmie sensacyjnym, ale mimo niewielkich rozmiarów, nie udało mi się tej książki przeczytać szybko. Zabrakło mi czegoś - magii, lekkości, a może ciążył mi sam styl autorki, ale daję jej kredyt zaufania, bowiem powieść nie została zakończona. Nie poznałam wyjaśnienia wszystkich tajemnic z głównego wątku, czyli dotyczących Marty, dlatego z chęcią sięgnę po kontynuację, jestem bowiem ogromnie ciekawa jak Ewa Zdunek poprowadzi poszukiwania odpowiedzi na kluczowe pytania dotyczące rodziny i przeszłości tytułowej "Mediatorki". 

"Akceptacja siebie powoduje wzrost poczucia wartości." *

Autorka pokazała nam, że w każdym konflikcie można znaleźć kompromis, trzeba tylko chęci. Pomóc może ktoś bliski lub całkiem obcy, bowiem sami nie zawsze potrafimy dostrzec sedno problemu a przecież zdarzają się również sprawy z 'drugiem dnem'... Oczywiście, bywa i tak, że łatwiej jest doradzać innym, jednocześnie nie radząc sobie z problemami własnymi.


Podsumowując - "Mediatorka" to napisana ciekawie i z humorem powieść, inspirowana doświadczeniami autorki. Szczegółowo i z dużą wiedzą opisała konkretne przypadki mediacji, dzięki czemu można poznać obszary życia, o których często nie mamy pojęcia. W książce nie zabrakło trudnej codzienności, emocji, tajemnic z przeszłości oraz patologicznych relacji matki z córką. Opinię o tej pozycji warto wyrobić sobie osobiście, mnie pozostaje oczekiwanie na kontynuację.



* E. Zdunek, "Mediatorka", Wyd. W.A.B., Warszawa 2018, s. 8



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki



Za możliwość przeczytania książki
dziękuję



środa, 18 kwietnia 2018

Nanogram wywiadu, czyli... jedno pytanie... #4






Nanogram wywiadu, czyli... jedno pytanie... Na tworzenie pytań i odpowiedzi a potem czytanie długich wywiadów nie zawsze jest czas - u mnie to krótka i zabawna formuła, którą przedstawię polskim pisarkom i pisarzom :)


W pierwszej odsłonie pod nazwą 'bezludna wyspa' pytanie brzmi:

"Zostajesz wysłana/-y na bezludną wyspę. Masz możliwość zabrania ze sobą jednej książki, jednego przedmiotu oraz... jednej osoby, której dotąd nie znałaś/-łeś... Przedstaw swoich towarzyszy :)"


źródło

Dziś w mych skromnych progach gości... Anna J. Szepielak - pisarka rodem z Małopolski, z wykształcenia nauczycielka, samodzielnie piecze chleb a smak gorzkiej czekolady, którą lubi przełamuje słodką kawą :) Autorka dylogii 'Francuskie zlecenie', 'Dworku pod Lipami' oraz Sagi Małopolskiej. Jej najnowsza powieść to 'Przekroczyć rzekę'.

Oto wybory pisarki:


Książkę: jeśli tylko jedną, to zabrałabym Księgę, w której można znaleźć nie tylko mnóstwo gatunków, historii, bohaterów i mądrości, lecz także, i przede wszystkim, której czytanie z upływem czasu nigdy się nie znudzi, bo wciąż pozwala odkrywać coś nowego; jest jak szkatuła z tysiącem przegródek z ukrytymi skarbami - zabrałabym Biblię.

Przedmiot: na pewno jakieś niezniszczalne okulary:), ponieważ bez nich ciężko byłoby mi poznać ten nowy świat, a przy okazji dzięki szkłom można sobie jeszcze rozpalić ognisko.

Nieznaną mi osobę: doprawdy nie wiem, czy chciałabym zmuszać kogokolwiek do udania się na bezludną wyspę. Myślę jednak, że ktoś w typie Jana Bohatyrowicza, kto się ciężkiej pracy nie boi, ceni odpowiednie wartości życiowe, a do tego potrafi interesująco rozmawiać - na pewno byłby mile widziany na obcym, bezludnym lądzie :)


Co o tym myślicie? Moim zdaniem, znów spryt i wdzięk :)

wtorek, 17 kwietnia 2018

Magdalena Trubowicz "Miłość w kolorze bieli"




Autor: Magdalena Trubowicz
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: 17 stycznia 2018
Liczba stron:  324
Seria: Kupidyn w spódnicy tom 2










Magdalena Trubowicz zachwyciła mnie podczas pierwszego spotkania z jej twórczością - powieścią "Kącik zagubionych serc". Było lekko, przyjemnie, z humorem ale i życiowymi rozterkami. Teoretycznie "Miłość w kolorze bieli" jest drugim tomem kupidynowej serii, ale jedynym punktem wspólnym jest początkowa scena powieści, kiedy to właścicielka 'Kupina w spódnicy' - Wanda, udaje się do salonu sukien ślubnych wraz z Basią, obecną narzeczoną swojego byłego męża!

Akcja powieści została umieszczona w salonie ślubnym z czterdziestoletnimi tradycjami 'Embarras', który prowadzą trzy pokolenia kobiet - babcia Laura, jej córka Elżbieta i wnuczka Kaja. Niezwykłego uroku dodają również postacie męskie: Tolek - bliźniak nieżyjącego męża Laury, Mirek - chłopak Kai oraz Mateusz Fox, specjalista od planowania ślubów, profesjonalista w każdym calu.

Jednak to tylko - i aż - trzon powieści. Szóstka jakże barwnych, intrygujących i przepełnionych tajemnicami osób. Ale najciekawsze są barwne motyle, czyli przyszłe panny młode, które w 'Embarrasie' poszukują wymarzonych kreacji na swój ślub. Każda przyszła żona, pragnie odnaleźć wyjątkową kreację, wymarzoną, wyśnioną, która uczyni z niej księżniczkę. Dla jednych będzie to suknia skromna, dla innych z trenem a jeszcze dla innych bogata w zdobienia. Właścicielki salonu starają się dobrze doradzić i dopasować suknię do klientki. Ogromnie ważne są w tym przypadku tajemnice skrywane przez kobiety, ich perypetie życiowe, charakter i marzenia.

Możecie mi wierzyć na słowo, że akurat w przypadku różnorodności panien młodych i tego co wniosą w progi 'Embarrasu' nie można być niczego pewnym a emocji nie zabraknie. Można uronić również niejedną łzę - ze śmiechu, wzruszenia lub złości. Poznajemy bowiem, panny w różnym wieku, z różnymi oczekiwaniami, które zjawiają się tutaj by z własnej woli wybrać suknię. Zdarzają się jednak wyjątki - czasem wbrew rodzicom chcą się pobrać lub właśnie wbrew rodzicielom ślubu brać nie chcą! Spotykamy panny wybredne, konkretne, uśmiechnięte pomimo psikusów od losu, działające wbrew normom społecznym czy mające zbyt duże mniemanie o sobie... Czy wszystkie odnajdą wymarzoną suknię i wymarzonego partnera?
Przez kolejne stronice przewijają się zatem wątki prywatne właścicielek salonu z historiami kolejnych klientek.

Trubowicz poprzez kilka historii opisanych w swej powieści pokazała, że każdy z nas powinien szukać swojej dobrej drugi ku przyszłości. Czasami musimy z czegoś zrezygnować, by spełniać marzenia, czasem musimy wyznać prawdę a czasem tajemnice zachować dla siebie, bo nie zmienią niczego a mogą tylko zrobić krzywdę. Zaś w miłości nie liczy się początkowa fascynacja, bo życie wiele weryfikuje i nawet po okresie dotarcia, może się okazać, że jesteśmy osaczani a nie uszczęśliwiani. Nie traćmy czasu, spójrzmy obiektywnie i poszukujmy pasującego puzzla, wszak on gdzieś na nas czeka, prawda?


"...jeżeli ten gość nie akceptuje czegoś, co kochasz, nie pozwala ci się realizować, spełniać, być szczęśliwą, to nie jest ciebie wart." *


Podsumowując - "Miłość w kolorze bieli" to opowieść o marzeniach, które dla każdego mają inny odcień. O miłości, która dla każdego znaczy coś innego. O utracie bliskich, ukrywaniu prawdziwych uczuć, tajemnicach z przeszłości, tęsknotach oraz symbolicznej zmianie wyglądu, która ma pomóc w podjęciu ważnych, życiowych decyzji. To powieść o szablonach, uciekaniu z takiego zaszufladkowania, a także o motylach w brzuchu i mętliku w głowie, o zgrzytach w związku i niepewności w stosunku do uczuć innych. Barwna, lekka i niezwykle odprężająca historia, która może nie jest genialna, ale dostarczy Wam wiele rozrywki, ale i tematów do przemyśleń.



* M. Trubowicz, "Miłość w kolorze bieli", Wyd. IV Strona, Poznań 2018, 65%



"Kącik zagubionych serc"
"Miłość w kolorze bieli"



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki



Za możliwość przeczytania książki
dziękuję

http://virtualo.pl/
E-book „Miłość w kolorze bieli” znajdziecie na Virtualo.pl

poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Nanogram wywiadu, czyli... jedno pytanie... #3








Nanogram wywiadu, czyli... jedno pytanie... odsłona trzecia - krótka i zabawna formuła, którą przedstawiam polskim pisarkom i pisarzom :)


W pierwszej odsłonie pod nazwą 'bezludna wyspa' pytanie brzmi:

"Zostajesz wysłana/-y na bezludną wyspę. Masz możliwość zabrania ze sobą jednej książki, jednego przedmiotu oraz... jednej osoby, której dotąd nie znałaś/-łeś... Przedstaw swoich towarzyszy :)"
  



W trzecim odcinku odpowiada... Anna Mentlewicz - dziennikarka, scenarzystka, autorka słuchowisk radiowych; wydała dwie powieści o życiu dziennikarki telewizyjnej - "Pewna pani z telewizji" oraz "Zemsta na ekranie". Sporą rolę w jej życiu odegrało 3xM, czyli matematyka, muzyka oraz... medycyna.


A oto co/kogo zabrałaby na bezludną wyspę:

Gdybym miała wybrać jedną książkę to byłaby to Biblia. Może wreszcie miałabym czas i możliwość uważnego i dogłębnego przeczytania jej. Myślę, że to byłaby idealna lektura w takim miejscu jako inspiracja do medytowania i zastanawiania się nad Losem.
Co do jednego przedmiotu, który miałby mi pomóc żyć na bezludnej wyspie, to wzięłabym ze sobą zapalarkę do ognia, która nigdy nie przestaje działać. Tym przedmiotem na pewno zadziwiłabym Robinsona Cruzoe, którego wybrałabym jako towarzysza do życia na bezludnej wyspie, ale w takim momencie jego życia, kiedy już miał  kilkuletnie doświadczenie, jak ułożyć sobie wygodne życie daleko od cywilizacji. Wieczorami, siedząc razem przy ognisku, próbowalibyśmy zgłębiać Biblię, żeby resztę naszego wspólnego życia przeżyć bardziej będąc niż mając. 



Macie wrażenie, że osoby odpowiadające bardzo sprytnie radzą sobie z moim pytaniem? :)

niedziela, 15 kwietnia 2018

Mia Sheridan "Bez pożegnania"




Tytuł oryginalny: Preston's Honor
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 28 lutego 2018
Liczba stron: 320











Nie znam wprawdzie całej twórczości Mii Sheridan, ale po przeczytaniu trzech powieści, polubiłam ten styl pisania na tyle, by z radością i pulsującym zaintrygowaniem oczekiwać na lekturę kolejnej książki. Pomimo zmiany wydawcy, również i ta powieść otrzymała tytuł rozpoczynający się na 'bez'. Moim absolutnym faworytem jest do tej pory 'Bez słów' - czy niniejsza powieść jej dorówna i zajmie wyjątkowe miejsce w moim sercu?


Prolog
Wyjechała bez słów, bez pożegnania, bez choćby listu z wyjaśnieniem... Przez pół roku nie dawała znaku życia, nie licząc się z uczuciami dwóch mężczyzn swojego życia. Dlaczego uciekła? Wyrachowanie? Choroba? Krzywda? Co takiego się musiało wydarzyć, że matka opuściła swoje maleńkie dziecko ot tak...?? Teraz wróciła... znów 'ot tak'. Tylko czy zostanie przyjęta z otwartymi ramionami? Sama na to nie liczy...

Linmoor, Kalifornia
Lia jest córką meksykańskiej imigrantki i żyje z poczuciem braku miłości oraz zrozumienia ze strony matki a ma to związek z momentem jej poczęcia. Mieszkają w jednoizbowej szopie śpiąc na dmuchanych materacach, co dla nastolatki jest nieustannym powodem do wstydu. Dlatego jej relacja z synami dawnych pracodawców matki - bliźniakami Cole'm i Prestonem Sawyerami - jest źle postrzegana przez ich matkę. Chłopcom nie przeszkadza status materialny Lii a one znajduje u nich zwykłą dziecięcą a potem młodzieńczą przyjaźń. Sprawy komplikują się z chwilą, gdy cała trójka zaczyna dorastać a trzy lata starsi Sawyerowie darzą czternastoletnią Lię czymś więcej niż przyjaźnią... Czy nieśmiała dziewczyna wyzna obiektowi uczuć to, co podpowiada jej serce, zanim chłopcy wyjadą na studia? Czy uczucia tak młodych ludzi mają szansę przetrzymać próbę czasu i odległości?

Lia nie wiedziała nic o zakładzie. Preston nie wiedział, ile w tej sprawie było kłamstw. Cole nie znał prawdziwych uczuć brata ani Lii. Czy równanie z tyloma niewiadomymi ma szansę zostać rozwiązane? I to jeszcze w taki sposób, by wynikiem mogło być szczęście? Ogromnie poplątana historia, w której zabrakło prawdziwego początku i czasu na szczerą rozmowę. Czy dwoje tak różniących się etnicznie i finansowo ludzi ma szansę na miłość?

Autorka zwróciła uwagę na kilka ważnych w naszym życiu spraw - depresja poporodowa, wczesne macierzyństwo, brak poczucia przynależności czy szans na radę od starszych i doświadczonych. Pokazała czym jest przyjaźń, miłość, ale również jak kłamstwa, oszustwa i brak wsparcia mogą zburzyć marzenia. Dużo miejsca zostało poświęcone również pozycji imigrantów, często nielegalnych, którzy przybyli do USA, by zapewnić swym rodzinom lepszy byt, jednak nie zawsze jest to takie łatwe... Odtrącani, pogardzani, ale nie lękający się ciężkiej pracy... I jeszcze ostatnia, choć nie mniej ważna kwestia - zewnętrzne podobieństwo idące w parze z wewnętrznym przeciwieństwem bliźniąt. W przypadku Sawyerów to koncertowo pokazana odmienność - spokojny i kochający rodzinną farmę Preston kontra zwariowany i marzący o przygodach z dala od domu Cole.

Moim zdaniem to najsłabsza z książek Sheridan, spośród tych które miałam okazję czytać. Bardzo długo wieje nudą, nie dzieje się nic ciekawego, niektóre kwestie powtarzane są po wielokroć, tak jakby autorka nie wiedziała jak poprowadzić akcję. W usta niedojrzałych nastolatków wkładane są kwestie o wiele dla nich za poważne a Lia została pokazana jako zbyt skryta i nadto wycofana z życia, by choć słowem zająknąć się w temacie swoich uczuć. A do tego dziwne (nie chcę pisać szczegółowo, by nie zdradzić zbyt wiele) zachowania bliźniaków...
Trzeba naprawdę dużej wytrwałości, by dotrzeć w tej książce do momentu, który naprawdę rozkręci dotychczasową stagnację fabuły - szkoda tylko, że to muszą być aż takie tragedie! Dopiero wtedy moje postrzeganie tej historii się zmieniło a czytanie nabrało tempa i już do końca nie mogłam się oderwać.


Podsumowując - "Bez pożegnania" to powieść o poszukiwaniu lepszego życia, niedotrzymanych obietnicach, kłamstwach i śmierci bliskich osób, ale również o miłości, która dzięki staraniom obu stron i racjonalnej rozmowie ma szanse się odrodzić. Jest to historia przepełniona bólem, rozgoryczeniem, upokorzeniem, samotnością, gniewem, pożądaniem, gwałtownym seksem oraz radością. Ja nie jestem w pełni usatysfakcjonowana, jednak może Was zauroczy bardziej? Wszak to opowieść o życiu, miłości i darze, jakim jest dziecko...




Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki



Inne książki autorki na moim blogu:



Za możliwość przeczytania książki
dziękuję


sobota, 14 kwietnia 2018

Jeszcze tylko do jutra! - konkurs!

Krótko i na temat:

Jeszcze tylko jutro, do północy czekam na Wasze zgłoszenia w konkursie!

Mam tylko jedno zgłoszenie....

Serio nie chcecie wygrać??

TUTAJ szczegóły

piątek, 13 kwietnia 2018

Sylwii też należą się gratulacje!

Sylwia poprosiła o przedłużenie terminu, otrzymała dodatkowy czas i ... wywiązała się z wyzwania! :)


Zadaniem Sylwii było poznanie twórczości Doroty Gąsiorowskiej! Na swoje pierwsze spotkanie wybrała debiut pisarki - 'Obietnica Łucji' - recenzja

Gratuluję wywiązania się z zadania!

O wrażeniach Sylwii mam nadzieję, poczytacie sami a ja muszę tylko coś dodać.
Jako osoba, która przeczytała wszystkie książki Gąsiorowskiej wiem, że każda kolejna jest coraz lepsza i wiem, że warto nie zrazić się po historii Łucji, tylko poznawać kolejne powieści.

czwartek, 12 kwietnia 2018

Nanogram wywiadu, czyli... jedno pytanie... #2







Nanogram wywiadu, czyli... jedno pytanie... dziś drugi odcinek mojego nowego pomysłu :) Na tworzenie pytań i odpowiedzi a potem czytanie długich wywiadów nie zawsze jest czas - u mnie to krótka i zabawna formuła, którą przedstawię polskim pisarkom i pisarzom :)


W pierwszej odsłonie pod nazwą 'bezludna wyspa' pytanie brzmi:

"Zostajesz wysłana/-y na bezludną wyspę. Masz możliwość zabrania ze sobą jednej książki, jednego przedmiotu oraz... jednej osoby, której dotąd nie znałaś/-łeś... Przedstaw swoich towarzyszy :)"
 

źródło

Drugą ochotniczką, która odpowiedziała na moje - podobno 'trudne' - pytanie jest... Natasza Socha! Kiedy była mała chciała zostać chirurgiem; od zawsze nie lubiła apaszek oraz golfów.
Autorka dobrze przyjętej debiutanckiej powieści "Macocha", obecnie czytelnicy mogą sięgać po szeroki wachlarz powieści dla dzieci i dorosłych m.in. serię 'Matki czyli Córki'.

Oto jak z kłopotliwego pytania wybrnęła pisarka:


Zabieram ze sobą książkę „W poszukiwaniu straconego czasu” Prousta. W ten sposób oszukuję pytanie i udaje mi się zabrać siedem tomów, zamiast jednego. Wiem, Dzieła Lenina mają więcej, ale wolę Prousta.
Zabieram ze sobą osobę mówiącą w języku, którego nie znam. Niech to będzie Jo Nesbo i mówi do mnie po norwesku albo Carlos Ruiz Zafon i mówi po hiszpańsku. Przynajmniej nauczę się języka, a w momentach krytycznych pomilczymy sobie literacko.
Zabieram ze sobą przedmiot niepotrzebny do przeżycia, ale praktyczny. Notesik z ołówkiem. Bo przecież nigdy nie wiadomo, co wymyślimy wspólnie z Zafonem bądź Nesbo ;)


Jakże literackie klimaty :)
Bardzo dziękuję za wzięcie udziału w Nanogramie! :) 


A już niebawem kolejny Nanogram 'bezludna wyspa' :) 

środa, 11 kwietnia 2018

Marcin Pałasz "Elfie, gdzie jesteś?" / "Elf wszechmogący"


Autor: Marcin Pałasz
Ilustrator: Olga Reszelska
Wydawnictwo: Skrzat
Data wydania: 2012 / 2013
Liczba stron: 232 / 256
Seria: Elfomania tom 2 i 3
Wiek odbiorcy: 8-14





Elf jest psem o dużych i spiczastych uszach zabrany przez pisarza Marcina i jego syna ze schroniska. Początkowo tęskni za swoją psią siostrą Erką, ale na szczęście Duży i Młody (jak nazywa swoich ludzi) zabierają go czasami do Ewy - nowej opiekunki Erki. O szczegółach docierania się ludzi i Elfa możecie przeczytać w pierwszym tomie serii - "Sposób na Elfa".


Duży i Młody planują wyjazd nad morze, jednak nie zdążyli jeszcze nawet wsiąść do samochodu, gdy okazało się, że... Elf zniknął! Wyjazd odwołany, poszukiwania nie dające rezultatów, wstrząśnięty Młody... a w tym samym czasie Elf stwierdza, że świat jest znacznie większy niż mu się wcześniej wydawało.
W jaki sposób ludziom uda się wpaść na trop wiodący do ich czworonożnego przyjaciela? W powietrzu aż gęsto od czającego się niebezpieczeństwa, z którego obecności nie zdają sobie sprawy zwierzęta zaplątane w wielką aferę. W sam jej środek wpadnie oczywiście Elf... Będzie to mocno kryzysowa sytuacja, na pomoc ruszą siły specjalne a nieocenionym przedmiotem w akcji cywilów będzie... patelnia do naleśników!

Jaki będzie finał? Koniecznie się przekonajcie ile emocji czai się w tej książeczce :)





Kilka dni po udanej akcji odbicia Elfa (i nie tylko) z rąk przestępców, Dużemu i Młodemu udaje się wreszcie wyruszyć na zasłużony urlop nad morzem. Jednak nawet w snach nie przypuszczali jaka niespodzianka czeka na nich w Dziwnówku! Niewiarygodna, zaskakująca i absurdalna wręcz kradzież... pensjonatu, w którym mieli nocować! Ale to nie wszystko... Nasi bohaterowie zamieszkali w innym ośrodku, co wcale nie spowodowało, iż mieli spokojny urlop - zasłyszana  przez Marcina przez otwór wentylacyjny rozmowa sąsiadów, okazała się początkiem wielkiej afery - takiej z przestępcami, kradzieżami i oddechem policji na karku. Jaką rolę w wydarzeniach odegra Elf? Czy uda się ująć sprawców wszystkich kradzieży?

"Elf wszechmogący" jest jeszcze bogatszy w emocje niż "Elfie, gdzie jesteś?"!


Marcin Pałasz stworzył coś wyjątkowego - napisał opowieści, które trafią do młodych czytelników i wzbogacą ich życie nie tylko wiedzą na różne tematy, ale również zwrócą uwagę na wartości - przyjaźń, miłość, chęć pomocy. Pałasz wielokrotnie pokazał czym jest relacja człowieka z psem, jak mocna jest to więź i co znaczy kochać pupila oraz właściciela... Narażając życie i zdrowie, spieszą sobie wzajemnie na pomoc, pokonując różne trudności. A jednocześnie starając się rozwiązywać sprawy kryminalne! Jeśli lubicie bawić się w detektywów to seria o Elfie jest zdecydowanie dla Was.

Niezwykła postawa psiego przyjaciela - kocha bezgranicznie, nie okłamie, nie zdradzi, nie zażąda niczego w zamian... Myśli jedynie, że to właśnie on wychowuje sobie człowieka :) Sytuacje określa za pomocą zapachu - wyczuwa ból, zdenerwowanie, złość, radość, zmęczenie czy strach.

"Bo miłość psa to oddanie na całe życie. Pies się nie zastanawia , czy ma pomóc. On to po prostu robi..." *

W książeczkach nie zabrakło podziału na ludzi dobrych i złych, dzięki czemu młody czytelnik może obserwować zasady, jakimi kierują się jedni i drudzy a później konsekwencje jakie muszą ponieść za swe czyny 'czarne charaktery'. Nie należy brać z nich przykładu!

Autor zadbał nie tylko o napięcie, ale również o humor (przygoda z obłąkaną pralką czy tuptającymi kaktusami to tylko niewielki ułamek przekomicznych sytuacji) i urozmaicenie w postaci naprzemiennej narracji - rozdziały, w których poznajemy punkt widzenia Elfa lub Marcina są zapisane odmiennymi czcionkami. Zdziwicie się zwłaszcza czytając przemyślenia psa... Ciekawe czy nasze czworonogi naprawdę tak postrzegają otaczający świat...


Podsumowując - seria Marcina Pałasza o psie Elfie, jest mądrą i zabawną historią o przyjaźni i walce dobra ze złem. Pełna kryminalnych spraw opowieść, niosąca jednocześnie wiele mądrych, życiowych prawd i ujmująca humorem każdego czytelnika - niezależnie od wieku! To książka również o talencie terapeutycznym Elfa z iście fenomenalnym zakończeniem tej detektywistycznej historii. Gorąco polecam




* M. Pałasz, "Elfie, gdzie jesteś?", Wyd. Skrzat, Kraków 2012, s. 216



Książeczki przeczytane w ramach wyzwań: Zatytułuj się, 52 książki

poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Elizabeth Adler "Sekret willi Romantica" - Zdaniem Katji - post gościnny

Kochani,
dziś zapraszam Was na pierwszy post gościnny Katji na moim blogu. Udało mi się namówić Katję do założenia własnego bloga, który jeszcze jest w fazie tworzenia (na pewno chętnie przyjmie wszelkie pomocne rady), a dzięki temu również do małej współpracy. Katja pomoże mi w zrecenzowaniu niektórych zaległych tytułów. To właśnie one będą publikowane jednocześnie u Katji i u mnie, jako gościnne. Mam nadzieję, że przyjmiecie te recenzje równie ciepło.


* * * * *

źródło



„Sekret willi Romantica” to historia  40 letniej Mirabelli Mathews, bestsellerowej autorki kryminałów, która odziedzicza po swojej ciotce Jolly ogromną willę na południu Francji. W czasie podróży z Paryża do Nicei   Mirabell poznaje w pociągu dziewczynę o imieniu Verity. Czytelnik dowiaduje się, że ów Verity uciekła od męża i teraz nie wie gdzie i po co zmierza, dlatego Mirabella proponuje jej pobyt w odziedziczonej willi. I tu zaczynają się przygody czy  raczej problemy. Czytelnik dowiaduje się, że ktoś czyha na życie Mirabelli przy okazji narażając życie Verity.  Nie będę opisywać treści przeczytanej przeze mnie lektury by nie zdradzać szczegółów, ale skupię się na moich odczuciach w czasie czytania  książki.

Zacznę od obwoluty, która jest bardzo ładna, przyciąga wzrok przepięknym obrazem morza,willi i lawendowych pól. Każdy kto zobaczy tą książkę na pewno po nią sięgnie. Nie można też nie wspomnieć o grubości lektury, bo pozycja ma 383 strony, ale dzięki przyjemnej dla oka czcionce  książkę czyta się dobrze i szybko.

Recenzja
Sama fabuła książki  jest ciekawa, napisana w lekko żartobliwym stylu, ale jak na powieść kryminalną bo chyba do takiej kategorii trzeba ją zaliczyć jest niestety słaba. Od początku wiadomo kto czyha na życie głównej bohaterki i w imię czego to robi. Brak napięcia, emocji jakie powinny towarzyszyć temu gatunkowi.  Brak także ciągłości w akcji tak jakby to czytelnik miał sobie sam wypełnić domysłami ta lukę. Mam wrażenie, że książka jest pełna tajemnic, jednak nie jest do końca przemyślana i dopracowana w szczegółach,  tak jakby  Elizabeth Adler pisząc ją  bardzo się śpieszyła. Jest to szczególnie widoczne w sprzecznościach, które uważny czytelnik na pewno wychwyci np: w trakcie wypadku drogowego Mirabella traci Maseratti, a potem jest mowa o Bentleyu. Kolejna nieścisłość, drzwi do bunkra można otworzyć tylko i wyłącznie specjalnym kluczem należącym do właściciela, podczas gdy parę stron później dowiadujemy się, że ktoś inny bez problemu do tego bunkra się dostaje. Były też takie momenty, że musiałam się cofnąć o parę stron aby zrozumieć to co się dzieje w akcji. To bardzo rozprasza i troszkę zniechęca. Na uwagę czytelnika zasługuje pamiętnik Jerusha, dla której willa została zbudowana. Mimo, że sam wątek jest chaotycznie wpleciony w treść, dodaje uroku powieści.
  Mimo tych wszystkich przeciwności na które ja natrafiłam podczas lektury, książkę czyta się szybko, akcja może nie trzymająca w napięciu tak, jakby opis na okładce książki wskazywał,  ale jest sama w sobie interesująca.
Pomimo wielu niedoskonałości w treści polecam do przeczytania!
Pozdrawiam, Katja 
* * * * *
Za książkę dziękuję  

niedziela, 8 kwietnia 2018

Mój nowy projekt! Nanogram wywiadu, czyli... jedno pytanie... #1


Nanogram wywiadu, czyli... jedno pytanie... to mój nowy pomysł :) Na tworzenie pytań i odpowiedzi a potem czytanie długich wywiadów nie zawsze jest czas - u mnie to krótka i zabawna formuła, którą przedstawię polskim pisarkom i pisarzom :)


W pierwszej odsłonie pod nazwą 'bezludna wyspa' pytanie brzmi:

"Zostajesz wysłana/-y na bezludną wyspę. Masz możliwość zabrania ze sobą jednej książki, jednego przedmiotu oraz... jednej osoby, której dotąd nie znałaś/-łeś... Przedstaw swoich towarzyszy :)"




źródło foto i inf.


Jako pierwszy na celowniku... Max Czornyj! Prawnik, pasjonat starego wina i rewolwerów, grający w szachy zbieracz antyków. Autor 'Grzechu' i 'Ofiary'. Kogo i co zabierze ze sobą?

książka - "Lampart" Giuseppe Tomasi di Lampedusa
przedmiot - załadowany rewolwer
osoba - piękna konstruktorka tratw ratunkowych, żadnej nie znam, więc pasowałaby jak ulał :)





Dziękuję pierwszemu śmiałkowi za udział! :) Ciekawie to rozegrał, prawda?


Jak Wam się podoba formuła Nanogramu? Którą pisarkę/pisarza chcielibyście ujrzeć w tym cyklu?

sobota, 7 kwietnia 2018

Fascynująca obfitość marca - stosikowo

W marcu drzwi mieszkania się 'nie zamykały'...
Często dźwięczał dzwonek... Głównie za sprawą kurierów i... sąsiadki Ewy, która przyjmuje całe stosy moich przesyłek :) dzięki! :*
Dlaczego tak obfity marzec? Wyjaśni się za moment...



Od HarperCollins Polska - "Raj nie istnieje" - recenzja





Od Filii - "Listy i szepty" - recenzja





"Mediatorka" wraz z notesem (z tyłu) od W.A.B. //  "Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami" od Znaku - recenzja // "Sprintem do marzeń" - pożyczona od Angeliki





"Zwierzochłopiec" oraz "Magiczny kontroler" od Wyd. Lemoniada // "Przekroczyć rzekę" od Filii





"Przedsmak zła" wraz z gadżetami od HarperCollins Polska - recenzja



Od Virtualo - "Miłość w kolorze bieli" - czyta się :)




No to teraz tłumaczyć się będę ze stosiska :)
W księgarni internetowej Tania książka - za recenzję książki "Troje na huśtawce" Nataszy Sochy wygrałam bon o wartości 100zł! :) Długo myślałam co wybrać... Oczywiście wybrałam więcej, ale to w ramach prezentu urodzinowego :)
Z tejże księgarni przybyły do mnie: "Powrót do starego domu", "Dziewczyna z warkoczami", "Pięć sposobów na upadek", "Siła...", "Woda...", "Światło między oceanami"
"Nauczyciel tańca" - dziękuję za niego Autorce :)
"Gorzka czekolada" - okazyjnie w Carrefour za 9,99zł




 A to już cudowności prezentowe od Magdy :) Dzięki!   Co kryje się w pięknym etui? Czytajcie dalej :)




Na każde święta oryginalne karteczki dostaję niezmiennie od Moniki Piotrowskiej-Wegner  - dzięki :)




I ostatni zestaw: "P jak Petula" od Adamady // "Baśniarz" - prezent urodzinowy od Ani - dzięki! // "Przytulajka" - zawartość etui od Magdy  - dzięki!



A jaki dla Was był marzec - obfity? Czytaliście jakieś tytuły z moich fotek? Polecacie, odradzacie? Czekam na Wasze komentarze :)

czwartek, 5 kwietnia 2018

Dziś premiera Ariola - "P jak Petula" - pamiętacie o konkursie?



Dzisiaj swoją premierę ma 4 tom przygód Ariola.


Do 15 kwietnia trwa konkurs w którym możecie wygrać swój egzemplarz! Szczegóły TUTAJ


Im więcej chętnych tym więcej nagród :)

środa, 4 kwietnia 2018

Kerry Drewery "Dzień 7"





Tytuł oryginalny: Day 7
Tłumaczenie: Iwona Michałowska-Gabrych
Wydawnictwo: Sonia Draga / Młody Book
Data wydania: 15 lutego 2018
Liczba stron: 496
Seria: Cela 7 tom 2


Zalecam czytanie książek we właściwej kolejności serii - kto nie czytał książki 'Cela 7' - niech nie czyta drugiego akapitu recenzji





Kiedy rok temu czytałam pierwszą powieść z tego cyklu, nie miałam świadomości, że jest ona początkiem trylogii. Na szczęście dla zafascynowanych czytelników, zadających na końcu lektury pytanie 'ale jak to koniec, co dalej?" Kerry Drewery podarowała nam jeszcze dwa tomy. Czy "Dzień 7" jest równie pasjonujący co "Cela 7"?

Martha Honeydew przeżyła siedem dni piekła, by w finale zobaczyć ukochanego Isaaca, który pokazał wszystkim materiały dowodzące, że dziewczyna jest niewinna. Ale co na to system? Czy pozwoli młodym na szczęście?? Nie tak prędko! Martha teoretycznie jest wolna, ale jednocześnie nieświadoma tego, że każdy jej krok jest śledzony. To istna nagonka, mająca  na celu umieszczenie jej w zakładzie, gdyż podobno jest niebezpieczna. A ona próbuje tylko żyć nadzieją, kontaktuje się z niekoniecznie właściwymi osobami, byle tylko pomóc Isaacowi... Wszelkimi dostępnymi sposobami...

Isaac po swoim wystąpieniu w dniu planowanej egzekucji Marthy, został osadzony w bloku śmierci. Przed nim tydzień 'wędrówki' przez kolejne cele, śladem ukochanej. Czy ona czuła to samo? Czy pragnęła czyjejś bliskości podobnie jak on teraz? Nieświadomy wydarzeń ze świata zewnętrznego zastanawia się czy ukochana jest szczęśliwa, czy po jego śmierci dojdzie do czegoś w życiu... Chłopak nie ma nadziei na ocalenie. Wciąż powraca myślami do tych chwil w swojej przeszłości, kiedy był radosny i miał wokół siebie ukochane osoby. Czy poza murami bloku śmierci jest ktoś, komu zależy na jego życiu? Czy chłopak ma szanse na wolność?

Będzie trudno, bowiem społeczeństwo zostało zmanipulowane i zachowuje się jak stado rozjuszonych byków, żądnych krwi! Mimo, że za głosowanie trzeba płacić chętnie wybierają opcję 'śmierć'. Teraz już nie tylko program 'Sprawiedliwością jest śmierć' podnosi napięcie w kraju... Wprowadzono bowiem drugie widowisko - 'Dzwoń po Sprawiedliwość', w którym trzyosobowe jury (które oczywiście musiało uiścić opłatę) specjalnym guzikiem decyduje o karze więzienia dla osób, które według wysoko postawionych urzędników zagrażają systemowi. Premier uważa nawet, że to nowatorskie działania, mające wykluczyć manipulatorów. Tylko czy to na pewno jest sprawiedliwe?

Rząd robi wszystko, by prawda o wydarzeniach dotyczących śmierci Jacksona nie wyszły na jaw. Materiały przekazane przez Isaaca a umieszczone w sieci przez Maxa, zostają wciąż na nowo usuwane. Ludzie mają dostęp tylko do przerobionych filmików, które nie pokazują prawdy - zostały bowiem przerobione.

Moim zdaniem to chory system! Pozwala on ludziom wierzyć, że mają udział w rządzeniu, że żyją w kraju demokratycznym.... Ale nie znają prawdy! Nie wiedzą jak bardzo są sprawdzani, opłacani, manipulowani i śledzeni. Nie ma bezinteresowności a człowiek człowiekowi wrogiem. Nigdy nie wiadomo komu można zaufać...

W powieści spotkamy też innych, znanych nam już z poprzedniego tomu bohaterów - Eve, jej syna Maxa, sędziego Cicero, panią B. czy Gus'a. Jaką odegrają rolę? Musicie to sprawdzić sami - gwarantuję, że nie pozostaniecie obojętni wobec wydarzeń. Sięgnięcie po ten tytuł to jak wyruszenie w trasę... wagonikiem kolejki górskiej - podnosząca się adrenalina, zwroty akcji, nieprzewidywalność tego co nastąpi, brak czasu na spokojne rozważania, bowiem wszystko pędzi i dostarcza nowych doznań.

Nie brakuje tajemnic, napięcia, żądzy władzy i pieniędzy - nie sposób przejść przez kolejne strony tej książki bez galopujących myśli. Jest kontrowersyjnie, zagadkowo i bez szans na przewidzenie zakończenia! Niektórzy popadają w skrajności, inni mają szansę zrozumieć, iż stoją po niewłaściwej stronie, tylko czy ktoś zacznie działać?


Podsumowując - "Dzień 7" jest jeszcze bardziej emocjonującą lekturą niż "Cela 7". To książka o miłości, przyjaźni, nadziei, prawdzie oraz uczciwości. Autorka teoretycznie skierowała ją do młodzieży, ale również dorosły doceni jej wartość. Wartka akcja, zwrócenie uwagi na to co cenne, ważne i istotne w naszym życiu oraz pokazanie, że nie wszystko powinno być na sprzedaż. Wam gorąco polecam serię a sama już wyczekuję na trzeci, ostatni tom - "Finał 7".



"Cela 7"
"Dzień 7"
"Finał 7"


Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki 



Za możliwość przeczytania książki
dziękuję



poniedziałek, 2 kwietnia 2018

Podsumowanie mojego czytelnictwa - marzec 2018

Kiedy w lutym zaczęły się moje problemy z czasem, nie sądziłam że potrwają one tak długo...
Sprawa jest jednak poważna - chodzi o zdrowie mojej mamy... Dlatego bardzo Was proszę o kciuki, modlitwy, dobre myśli - wszystko to czym dysponujecie, w co wierzycie...

Przeżyłam od lutego wiele w tej sprawie i jest mi naprawdę źle...

W tej sytuacji mój wynik i tak jest świetny :)




Liczba przeczytanych książek9
Liczba przeczytanych stron:  3 600

Co w przeliczeniu na dni daje 116  stron dziennie.
Liczba stron przeczytanych w 2018:  10 242

W ramach wyzwań:
Grunt to okładka - 2
Mini czelendż - 0
Pod hasłem  -  6
Zatytułuj się - 1
 
52 książki  - 9
Dla dzieci  - 1
E-booki - 0



Przeczytałam w tym miesiącu:    
           
"Agencja Wynajmu Rodziców" David Baddiel - przepełniona humorem, ale i mądrymi przesłaniami pozycja, która przeniesie Was w przeszłość... Do czasów, gdy byliście dzieciakami i nakazy rodziców były najgorszym co mogło Was spotkać. Udowadnia, że dobra materialne nie są najważniejsze, spełnianie wszystkich zachcianek jest przesadne a marzenia o zmianie czegoś w życiu niekoniecznie mogą skończyć się lepiej, niż oczekiwaliśmy. Fabuła intryguje, humor rozbraja a oczekiwanie na finał przyspiesza czytanie - gorąco polecam.

"Bieg do gwiazd" Dominika Smoleń - bardzo brutalna i szczera powieść o życiu z cukrzycą, w którym tak ważne jest wsparcie rodziny i przyjaciół. Niezwykle trudna w odbiorze - z uwagi na emocjonalne podejście - historia dziewczynki opuszczonej zwłaszcza przez matkę. Jest to lektura wartościowa i skłaniająca do refleksji, którą powinien przeczytać każdy. By zrozumieć, że osoby chore na cukrzycę nie zarażają, nie są też kosmitami. Potrzebują jedynie wsparcia, akceptacji i czasami szybkiego podania soku.

"Światło o Poranku" Krystyna Mirek - historia zranionej dumy, niedomówień i narzucania bliskim swojej woli. Ale jednocześnie to zapis walki - o marzenia, miłość, czułość i lepsze jutro. Krystyna Mirek zna doskonały przepis na powieść, która pachnie domem, gładzi po dłoni w chwili smutku i daje nadzieję, że będzie lepiej. Konkretni, ale zróżnicowani bohaterowie jak ludziki z plasteliny poddali się kreacji pisarki i pokazali jak wygląda walka matki o dziecko, iż w sukcesie powinno dostrzec się rolę żony a historiami z odległej przeszłości nie należy się zamartwiać. Złe przeczucia, bezpodstawne oskarżenia, zdrady, błędy i chęć życia po swojemu - to wszystko i jeszcze więcej znajdziecie w świetnym drugim tomie 'Wilii pod Kasztanem'. Gorąco polecam!

"Raj nie istnieje" Michael Robotham - znakomity thriller, który trzyma w napięciu a kolejnymi rewelacjami wciąż podsyca ciekawość. Doskonale skrojona fabuła, postacie, niezwykle wartka akcja i prosty w odbiorze język sprawiają, że czyta się bardzo szybko - zwłaszcza, że każdy pragnie poznać zakończenie :) To pozycja godna uwagi dla wszystkich wielbicieli gatunku oraz dla tych, którzy nie lubią się nudzić podczas czytania. Polecam, jednocześnie ostrzegając, iż grozi zarwaniem nocy.

"Wyprzedaż snów" Marzena Rogalska - opowieść przede wszystkim o marzeniach, do których powinniśmy dążyć podejmując ryzyko, walcząc z przeciwnościami losu i szarością codzienności. Ale to również zwrócenie uwagi na prawdę, szczerość i przyjaźń, ponadczasową miłość i dorastanie do zmian, które zachodzą w nas samych, ale też naszych bliskich. Rogalska zwróciła naszą uwagę na fakt, by cieszyć się szczęściem innych i nie poddawać tchórzostwu, tylko walczyć i pomagać innym, bo dobro powraca.

"Listy i szepty" Agnieszka Olejnik - książka o bohaterach, którzy tak jak my toczą codzienne boje o swoje szczęście, miłość i przyjaźń. Drobnymi uczynkami starają się uczynić świat lepszym, choć często jest to trudne, bowiem trzeba mieć chęci i odwagę. Jest tak wiele możliwości a my najczęściej z przyzwyczajenia i strachu tkwimy w marazmie, zamiast postawić pierwszy krok i spróbować czegoś nowego. Spróbujmy, bo może warto sięgnąć po szczęście ukrywające się tuż za rogiem :)

"Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami" Dorota Gąsiorowska - cudowna historia opleciona wokół zagadek sprzed lat. Iście detektywistyczna opowieść o miłości, przyjaźni, tęsknocie, samotności, wybaczeniu, zawiedzionym zaufaniu oraz traumatycznych przeżyciach dziecka. Jeśli macie ochotę kroczyć tropem tajemniczych skrzynek i pudełek a wraz z Kamelią odkrywać skrywane przez sześćdziesiąt lat informacje o przodkach to gorąco zachęcam Was do przeczytania tej fantastycznej, dopieszczonej i intrygującej lektury. Gwarantuję szybsze bicie serca, wielokrotne zbieranie szczęki z podłogi a kiedy pomyślicie, że właściwie już wszystko jasne i gdzie te fajerwerki... to przypomnijcie sobie moje słowa - to jeszcze nie jest koniec :) Cierpliwości...

"Przedsmak zła" Alex Kava - książka jest świetnym thrillerem psychologicznym, który nie skupia się wyłącznie na prowadzonych śledztwach, ale uzupełnia fabułę również prywatnymi relacjami między bohaterami. Doskonale wprowadza do kolejnych książek o Maggie O'Dell a dzięki dynamicznej akcji i rozlicznym emocjom serce szybciej bije. Prequel, patrząc pod względem jakości, jest doskonałym powrotem do początkowych książek autorki - polecam wielbicielom cyklu o agentce specjalnej oraz tym, którzy lekturę serii mają jeszcze przed sobą.

"Zatrute ciasteczko" Alan Bradley - książka jest teoretycznie początkiem serii adresowanej do młodych czytelników, jednak bawiłam się podczas lektury znakomicie! Świetna dedukcja, nieuchwytne myśli dotyczące ważnych wydarzeń czy powiązań, błyskotliwa bohaterka oraz nieoczekiwane zakończenie - kryminał idealny, prawda? Jeśli lubicie zaskakująco rozwijającą się akcję na angielskiej prowincji, przesyconej chwilami czarnym humorem i małomiasteczkowym życiem w kokonie problemów czy zaszłości to jest to lektura dla Was. Polecam!




Opublikowałam też:
- recenzję "Upalnego lata Gabrieli" Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak
- recenzję "Nauczyciela tańca" Anny Dąbrowskiej
- sukcesy Indywidualnego wyzwania:  Księgozbiór Kasiny, pasjonatka książek
- ogłosiłam KONKURS! zapraszam do 15 kwietnia


Filmy:

"Teren prywatny" (2001) - 5,5/6
"Colombiana" (2011) - 6/6
"Fernando" (2017) - 6/6 - świetna zabawa również dla dorosłych - byłam z córą w kinie
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...